You are Gold!
- renata_rakoczy

- 16 lut 2020
- 2 minut(y) czytania
Ot! Znalezione podczas pracy. Stało tam pewnie już dłuższy czas.
A ja dziś dopiero na to zwróciłam uwagę.
Czy przypadek? Osobiście uważam, że przypadków brak. Wszystko co do Ciebie... Twojego serducha dociera to odpowiedzi na Twe pytania i rozterki twego umysłu.
To poszukiwania, wołania twego serca, wewnętrznego głosu, duszy.
To podpowiedzi dla mnie od Boga.
Więc jeśli to czytasz...
I trafi do Ciebie... do serca.
To przyjmij Kochany/a
You are GOLD!
Jesteś skarbem tego świata.
Jesteś najlepszym stworzeniem Bożym.
Jakże ciężko nam samym przyznać.
Że jestem cudem. Świadomie chcę i wiem a wewnętrznie jeszcze nie.
Jak ciężko nam przyjąć, że Bóg kocha nas takimi jakimi jesteśmy.
Że wszystko co mam w sobie tak naprawdę nie jest moje.
Złe od złego a dobre od Bożego.
Kogo chcę słuchać?
Z kim chcę iść pod rękę?
Wybór należy do mnie... do Ciebie.
Może dziś właśnie ta chwila na zatrzymanie.
Może dziś właściwy moment na zobaczenie w sobie wszystkiego co dobre.
Zapraszam do szczerej rozmowy z samym sobą.
Zapraszam do zobaczenia co tak naprawdę Cię powstrzymuje aby uznać samego siebie za najlepsze dobro tego świata.
Bo...
You are GOLD!
I nie chodzi o zewnętrzne atrybuty, które tak naprawdę mnie budują i podnoszą mą wartość.
Nie mówię tu o przysłowiowym zadzieraniu nosa bo to pochodzi z braku.
Nie mówię tu o perfekcjonizmie, który jest przejawem wewnętrznego braku.
Nie mówię tu o biczowaniu siebie samej aby być doskonałym bo tak mnie nauczono.
Nie mówię tu o siedzeniu w martyrologii, poprzez którą zwracamy na siebie uwagę, wołamy.
Bo to wszystko pochodzi z braku wiary.
Ale...
O wewnętrznym... z serca głęboko płynącym czuciu, wierze.
Że ze wszystkim jestem ok.
Akceptuję siebie w całości ze wszystkim.
Tym wg mnie na plus i na minus.
Bo...
You are GOLD!
I wówczas z tej pozycji.
Z tego uznania i przyzwolenia i ukochania swojego skrzywdzonego dziecka.
Jestem w stanie pójść dalej.
Jestem w stanie dojrzeć fakty, ściągnąć maski.
Tylko z tej chwili, z tego wewnętrznego pragnienia jestem w stanie pracować ze sobą świadomie i ze swoją podświadomością.
Tylko z tej pozycji i z prowadzeniem Boga jestem w stanie przekraczać swe bariery, oskarżenia, wzorce, które dziś są jak płot i mnie ograniczają.
Tylko z tej pozycji mogę widzieć to, co we mnie dobre a to co niekoniecznie na dziś mnie buduje i nie pochodzi z miłości.
Tylko z tej chwili mogę sobie samej powiedzieć.
Ok. Widzę, czuję i wiem że chcę.
Ok. Prowadź mnie Boże ❤
Bo...
You are GOLD!
I to jest proces. Proces który trwa.
Moje odczucia, że i dobrze...
Bo mam co robić...
Jestem w drodze...
Dziękować Bogu bo to droga ku sercu, miłości. A z nim zawsze mi po drodze i chce dla nas zawsze dobrze.
Bo...
You are GOLD!
Ps. I to tylko moje doświadczenie.
Ale może i Tobie pomoże i trafi do ❤
Słonecznego dnia🌞
ReNata🌷
www.sunwaytherapy.com




Komentarze