top of page

You are Gold!

Ot! Znalezione podczas pracy. Stało tam pewnie już dłuższy czas. A ja dziś dopiero na to zwróciłam uwagę. Czy przypadek? Osobiście uważam, że przypadków brak. Wszystko co do Ciebie... Twojego serducha dociera to odpowiedzi na Twe pytania i rozterki twego umysłu. To poszukiwania, wołania twego serca, wewnętrznego głosu, duszy. To podpowiedzi dla mnie od Boga. Więc jeśli to czytasz... I trafi do Ciebie... do serca. To przyjmij Kochany/a You are GOLD! Jesteś skarbem tego świata. Jesteś najlepszym stworzeniem Bożym. Jakże ciężko nam samym przyznać. Że jestem cudem. Świadomie chcę i wiem a wewnętrznie jeszcze nie. Jak ciężko nam przyjąć, że Bóg kocha nas takimi jakimi jesteśmy. Że wszystko co mam w sobie tak naprawdę nie jest moje. Złe od złego a dobre od Bożego. Kogo chcę słuchać? Z kim chcę iść pod rękę? Wybór należy do mnie... do Ciebie. Może dziś właśnie ta chwila na zatrzymanie. Może dziś właściwy moment na zobaczenie w sobie wszystkiego co dobre. Zapraszam do szczerej rozmowy z samym sobą. Zapraszam do zobaczenia co tak naprawdę Cię powstrzymuje aby uznać samego siebie za najlepsze dobro tego świata. Bo... You are GOLD! I nie chodzi o zewnętrzne atrybuty, które tak naprawdę mnie budują i podnoszą mą wartość. Nie mówię tu o przysłowiowym zadzieraniu nosa bo to pochodzi z braku. Nie mówię tu o perfekcjonizmie, który jest przejawem wewnętrznego braku. Nie mówię tu o biczowaniu siebie samej aby być doskonałym bo tak mnie nauczono. Nie mówię tu o siedzeniu w martyrologii, poprzez którą zwracamy na siebie uwagę, wołamy. Bo to wszystko pochodzi z braku wiary. Ale... O wewnętrznym... z serca głęboko płynącym czuciu, wierze. Że ze wszystkim jestem ok. Akceptuję siebie w całości ze wszystkim. Tym wg mnie na plus i na minus. Bo... You are GOLD! I wówczas z tej pozycji. Z tego uznania i przyzwolenia i ukochania swojego skrzywdzonego dziecka. Jestem w stanie pójść dalej. Jestem w stanie dojrzeć fakty, ściągnąć maski. Tylko z tej chwili, z tego wewnętrznego pragnienia jestem w stanie pracować ze sobą świadomie i ze swoją podświadomością. Tylko z tej pozycji i z prowadzeniem Boga jestem w stanie przekraczać swe bariery, oskarżenia, wzorce, które dziś są jak płot i mnie ograniczają. Tylko z tej pozycji mogę widzieć to, co we mnie dobre a to co niekoniecznie na dziś mnie buduje i nie pochodzi z miłości. Tylko z tej chwili mogę sobie samej powiedzieć. Ok. Widzę, czuję i wiem że chcę. Ok. Prowadź mnie Boże ❤ Bo... You are GOLD! I to jest proces. Proces który trwa. Moje odczucia, że i dobrze... Bo mam co robić... Jestem w drodze... Dziękować Bogu bo to droga ku sercu, miłości. A z nim zawsze mi po drodze i chce dla nas zawsze dobrze. Bo... You are GOLD! Ps. I to tylko moje doświadczenie. Ale może i Tobie pomoże i trafi do ❤ Słonecznego dnia🌞 ReNata🌷 www.sunwaytherapy.com

 
 
 

Komentarze


bottom of page