top of page

Levele świadomości

Trochę opisu jaki przyszedł w trakcie konsultacji i tej naszej pracy nad sobą, 3D, 4D, 5D, itp. historie...

Jeśli działasz oddzielony od Boga jako człek.

Sam w sobie jako człowiek, który ma w głowie oddzielenie od Boga albo uważa, że nie ma Jego wcale albo że jest On, tyle że gdzieś tam. Tu kłania się nasze życie albo wiara w siebie lub bardzej niewiara i wiele różnych aspektów naszego życia. Czyli brak siły lub jestem silna. I tu mogę śmiało stwierdzić, że się bujamy między tzw. 3D a 4D czyli ofiara lub wręcz stwórca "ja". I jedno i drugie to jak huśtawka na której siedzisz i odbijasz się z jednego końca na drugi. Oczywiście to droga więc jest potrzebna.

Od ofiary i kata czyli 3D przechodzisz na leve "ja" stwórca (celowo z małej litery bo nie ma to nic wspólnego z Nim). Tu praca z podświadomością (przeszłam i padłam), grzebaniem w dzieciństwie, kamyczki, wrogowie, walka, itp. Tu nadal idziesz wierząc, że masz siłę (podkreślam słowo "siła"). Twórca wszystkiego jako ty albo twoja podświadomość i tu na pstryk wręcz tworzyłam i też padło.

Dlaczego?

Bo jak już z tej własnej siły padniesz (ja tak padłam) to wchodzisz na level 5D.

Wchodzisz na szczebel kolejny i tu oddajesz siebie Bogu, wszystko co niby posiadasz i jest twoją rzekomą wartością. Materia jak i ty z masą wykształcenia, miłości również, dziś stwierdzam, że iluzyjną.

Tu "ja" twarde znika, mnie nie ma ale i jestem.

Jestem dla Niego jako naczynie a jednocześnie On we mnie. Nie jestem Bogiem ale On działa, tworzy przez moje serce, umysł, ręce, nogi a raczej przez tchnienie Ducha w Duszę a to przekłada na Ciało, które w tej podróży jest Jego obrazem we mnie, w Tobie.

Przedstawię to na prostym przykładzie jaki na konsultacji przerobiliśmy z piękną Duszyczką i wdzięczna w pas.

Podziękowanie.

Na spotkaniach a raczej na ich zakończenie uczymy się dziękować Bogu, sobie i sobie wzajemnie za odwagę stawania do siebie i mówienia o trudnych i radosnych zdarzeniach.

Dziś pojawiło się oczekiwanie na dziękuję od szefa, gdzie Duszka jako pracownik zrobiła piękne wystroje jedzenia.

I tak w toku wyjaśnień, wręcz samo popłynęło z mych ust to co poniżej opiszę. Dla mnie samej jest sporym zaskoczeniem ale przyjmuję w pełni bo obraz naszych trosk, lęków wręcz znika.

1. Level 1 (tzw.3D) na którym jesteśmy na tej ziemi albo raczej z niego wychodzimy to oczekiwanie na podziękowanie od kogoś z zewnątrz aby nam pokazał naszą wartość. Czyli jestem w trybie ofiary, która nie widzi, podkreślam, nie widzi siebie i jakie cuda tworzy. To cała masa naszych zachowań, syndromów, lęków, braków i tej pustki którą czujesz, skąd i dlaczego, itd. Ale nie jestem w stanie w jednym poście wszystkiego opisać.

2. Level 2 (tzw.4D) to drugi koniec tej naszej jazdy i huśtawki na którym robimy z siebie wręcz stwórcę, boga, wartościowego człowieka poprzez to, że "ja" jestem, ja zrobiłem, ja wspaniały, ja wartościowy itd. Tu jedziesz z podświadomością, ranami, zmianami bez końca i niestety padasz z sił. Bo niestety taka praca ogrom energii spala, wystarczy sprawdzić badania naukowe. Tu oczywiście nadal jest lęk ale ukryty pod warstwą "ja".

Ogrom syndromów, działań, zachowań, itp. Ale nie dam rady tego w tym poście opisać.

No ale budujesz swoją wartość, widzisz już Boga co prawda gdzieś tam, na szczycie, chmurach, odzielonego od nas, itp.

3. Level 3 (tzw. 5D) i tu jest odlot.

" ja " brak ale w sobie braków brak bo On, Bóg Stwórca wypełnia Ciebie, mnie po brzegi a nawet więcej i dalej. On jest we wszystkim I wszystkich. Wchodzisz w nic nie wiem bo On we mnie wie wszystko i robi poprzez moje ręce i dłonie. I tu skrócę wypowiedź z oczywistych względów postowych.

Jest On w Tobie, a raczej jego Dusza i technienie Ducha, który działa poprzez Twoje ciało.

Czyli Ciało, Dusza, Duch lub możesz w odwrotnej kolejności jak wolisz. On jest w Tobie tym fundamentem. Znika odzielenie, lęk, braki, walki, siła, itd.

Pojawia się radość, spokój, harmonia, pełnia, obfitość, bogactwo tu i teraz. W każdej chwili jakiej się znajdujesz.

To w dużym skrócie ale również moje doświadczenie. W levelu 3 w nauce a jednocześnie jeszcze umysł wraca do 1 i 2 choć już obserwuję, że mniej. Każdy stopień stwiedzam, że potrzebny i w każdym jesteśmy i w drodze Ty i Ja, Wszyscy. Love live 🤍💎🕊

Przy tym wiele jeszcze można opisać ale może jest ktoś, kto chciałby wspólnie to nagrać.

Ps. Moje ciało drży jak osika na wietrze😜🙃😁 jak to piszę, w uszach, głowie pisk.

Dzieje się i niech dobro dla Nas wszystkich się zadziewa. Błogosławieństw wszelkich dla Nas ❤️🌏💚🌺

Poniżej cytat z książki, która wywróciła mnie do góry nogami i nadal wytrzepuje śmieci z głowy a otwiera serce: "Praktykowanie obecności" Joel Goldsith

"Królestwo Boże nie znajduje się „ani tutaj ani tam", ale wewnątrz naszej własnej istoty. A jak możemy odnaleźć to królestwo? Poprzez miłość. Miłość jest odpowiedzią; miłość Boga, miłość prawdy i miłość bliźniego naszego. Od tego momentu powinno być to zadaniem i misją tych z pośród nas, którzy praktykują Obecność, ujawnienie, że Bóg doświadczany jest w takim stopniu, w jakim Bóg jest wyrażany. Bóg jest doświadczany w takim stopniu, w jakim pozwalamy, by Bóg wyrażał się przez nas w postaci miłości, prawdy, służby i dedykacji. Siła miłości musi być uwolniona z wewnątrz nas samych. Poprzez doświadczenie świadomego zjednoczenia obecność Boga zostaje udostępniona na ziemi taką, jaka jest w niebiosach."

DobroCi Kochani i Służę konsultacją ONLINE 1:1 🤍💎🕊

Renata Rakoczy - Ciało Dusza Duch


 
 
 

Komentarze


bottom of page